L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church Index du Forum L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church
Forum RP de l'Eglise Aristotelicienne du jeu en ligne RR
Forum RP for the Aristotelic Church of the RK online game
 
Lien fonctionnel : Le DogmeLien fonctionnel : Le Droit Canon
 FAQFAQ   RechercherRechercher   Liste des MembresListe des Membres   Groupes d'utilisateursGroupes d'utilisateurs   S'enregistrerS'enregistrer 
 ProfilProfil   Se connecter pour vérifier ses messages privésSe connecter pour vérifier ses messages privés   ConnexionConnexion 

[POL] Księga Cnót - Dialogi

 
Poster un nouveau sujet   Répondre au sujet    L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church Index du Forum -> La Bibliothčque Romaine - The Roman Library - Die Römische Bibliothek - La Biblioteca Romana -> Le Dogme - The Dogma
Voir le sujet précédent :: Voir le sujet suivant  
Auteur Message
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 5:14 am    Sujet du message: [POL] Księga Cnót - Dialogi Répondre en citant

Citation:

_________________


Derničre édition par Kalixtus le Lun Sep 18, 2023 6:47 am; édité 1 fois
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 5:21 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział I - Narodziny
    «Wprowadzenie oraz okoliczności narodzin proroka»


    Życie Arystotelesa

    Trudne jest zadanie tych, którzy chcą zanurzyć się w otchłani minionych wieków i poszukiwać słów, by ożywić w naszych sercach bohaterów historii. Jeśli czyjekolwiek życie zasługuje, by zostać opowiedziane, jest to życie Arystotelesa, którego nauki oświecają nas przez całe nasze życie i w obliczu śmierci.

    Oto, co ja, ubogi, wierny, zamierzam wam dziś przekazać. Jeśli prostota mojej opowieści dotknie was i szlachetna mądrość siwego starca dotrze do waszych serc, to moja praca spotka się z niebiańskim uśmiechem.

    Wprowadzenie

    Życie Arystotelesa Mądrego, Sługi Wszechmocnego, przez którego Słowo Najwyższego zostało objawione i który ogłosił nadejście zbawienia.

    Rozdział pierwszy

    W tym czasie wielka nowina rozeszła się po mieście Stagira - astronomowie odkryli na firmamencie nieba nieznaną kometę. Niezwłocznie zebrali się w agorze próbując odkryć przesłanie płynące do ludzi z niebios. Niestety, serca ich były zranione błędną wiarą w fałszywych bogów, a oni sprowadzani z drogi przez bezbożne sugestie. Widzieli w niej więc niektórzy Hermesa ze swymi uskrzydlonymi stopami. Inni uważali, ze to piorun Zeusa, który spadnie na ludzi jako znak końca świata. Tylko jeden człowiek wśród zgromadzonych milczał: jego żona miała wkrótce urodzić, a jego udręka nie pozwalała mu interweniować. Szlachetność i pokój były widoczne na jego twarzy jak również ciężka praca i życie bez wygód.

    Dyskusje toczyły się bez końca, ale bez rozwiązania, podczas gdy człowiek, w pośpiechu, powrócił do domu, gdzie jego żona, na skórzanym łóżku powiła właśnie syna. Mężczyzna zbliżył się do nowonarodzonego z szacunkiem, wziął go w ramiona i podniósł do nieba, mówiąc:

    «Mocy Celestiala, powierzam ci mojego syna. Daj mu życie, które będzie prawe i sprawiedliwe. Zachowaj jego serce czyste, silną inteligencję, wiarę bez zachwiania. Niech Twoja mądrość przepełnia jego działania i myśli, tak, ażeby życie jego było niczym solidny dąb, w którego cieniu nieszczęśliwy znajdzie odpoczynek».
    Odkładając dziecko w pobliże matki, klęczał przy łóżku i pozostał tak długo, w milczeniu radując się żoną i synem.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 5:24 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział II - Objawienie
    «Gdzie Najwyższy zsyła mu Swoje przymierze».


    Pewnego dnia Arystoteles, w wieku pięciu lat, chciał posiedzieć obok świątyni (fałszywego) boga Apollo w jego rodzinnym mieście Stagira. Świątynia owa stała na niewielkim wzniesieniu, na wschodnim krańcu miasta. Chłopiec lubił oglądać jej wysokie kolumny z białego kamienia, stojące w błękicie nieba.

    Tak więc zbliżył się do świątyni, ale jego kroki zatrzymała jakaś niewidzialna siła. Nie rozumiejąc, co się dzieje, zawrócił do miasta, aby pomówić z Phaetis, swoją matką, stojącą w pewnej odległości. Lecz usta jego nie wyraziły żadnego dźwięku. Strach przeszył jego duszę gdy grzmot zahuczał powyżej świątyni (fałszywego) boga. Piorun uderzył w sam jej środek i zawaliła się ona u stóp dziecka. Następnie, głos nieba rozległ się sięgając jego serca, powiedział:

      «Taka jest moja moc wobec bożków, które uznawane są jako bogowie. Zobaczysz jednego Boga, będziesz poszukiwał prawdy i piękna, a później nadejdzie dzień, kiedy wszystko zostanie przywrócone».

    Przerażone dziecko straciło przytomność. Gdy otworzyło oczy, było w domu swojego ojca, gdy matka pochyliła się nad nim czule:

      «Co się stało moje dziecko? Znaleźliśmy ciebie w pobliżu zawalonej świątyni leżącego z twarzą ku niebu. Czy Bóg się tobie objawił? Kto zniszczył świątynię?»

    Ale dziecko nie odpowiedziało. Milczało i patrzyło na matkę oczami kogoś, kto nigdy nie widział.

    W końcu powiedziało:

      «Matko kochana, błagam, powiedz mi: Co to jest Prawdą?».

    Biedna kobieta była dobra, ale niestety jej umysł wciąż zapełniony był pogańskimi błędami, nie mogła więc odpowiedzieć na te pytanie. Pochyliła się czuło nad synem, uściskała go i zamknęła spokojnie oczy.

      «Kocham Cię mój synu, i czy nie tylko to jest teraz ważne? Śpij, bo jutro twój ojciec wraca z wojny, a my musimy odpocząć, by godnie go przyjąć».

    Tak wstała i wyszła z pokoju, z umysłem pełnym niepokoju.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 5:30 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział III - Dusza
    «Arystotelesa i Epimanosa ustalenia, że człowiek, w przeciwieństwie do zwierząt, duszę musi mieć»


    Przez kilka miesięcy, Arystoteles i jego rodzina mieszka w Pelli, stolicy Macedonii. Nicomachus, jego ojciec, właśnie został osobistym lekarzem króla Macedonii, Amyntasa II. Arystoteles czynił postępy w mądrości pod kierunkiem oświeconego nauczyciela. Pewnego dnia, gdy Arystoteles powrócił ze stadionu, usiadł przy fontannie na dziedzińcu domu ojca i zapytał swojego nauczyciela:

    Arystoteles: «Mistrzu, jak to jest, że człowiek może myśleć, a zwierzęta wcale nie myślą?».

    Jego nauczyciel, Epimanos odpowiedział:

      Epimanos: «Któż stwierdzić może, czytając księgę natury i tłumacząc tajemnicę bogów? Arystotelesie, powiem tak: nie możemy wiedzieć czy zwierzęta myślą. Człowiek myśli i to jest pewne. Ale zwierzęta? Czy jesteśmy w ich umysłach?»


    Arystoteles: «Nie zgadzasz się szlachetny panie, że człowiek stale poszukuje czegoś nowego?».

      Epimanos: «Tak, oczywiście, jest to rzadkie, aby człowiek stał w miejscu, zadowolony z tego, co posiada i z tego co wie».


    Arystoteles: «Tak, niestety, bardzo rzadko, a ja często myślę, że byłoby lepiej dla człowieka, by szczęśliwie żył prostym życiem jakie jest. Człowiek poszukuje stale nowej wiedzy. Ale powiedz mi, szlachetny Epimanosie, nie jest poszukiwanie człowieka ostatecznym dowodem jego duszy i inteligencji?».

      Epimanos: «Widzę, co chcesz powiedzieć: jeśli człowiek nie poszukuje nieustannie, to oznaczałoby to, że jest zadowolony z tego, co ma. Jeśli zaś nie poszukuje innowacji, nawet nie myśli. W efekcie ludzka ciekawość udowadnia istnienie ducha».


    Arystoteles: «Rzeczywiście jest to tym, co chcę wyrazić. Widzę dobrze, że nie mam nic, czego mógłbym dowiedzieć się od ciebie. Niemniej jednak kontynuujmy trochę. Masz pięknego psa. Jak sadzę chart?».

      Epimanos: «Tak, jest to dar od naszego króla, za moją służbę w czasie ostatniej wojny przeciwko Celtyckim najeźdźcom. Jestem bardzo do niego przywiązany».


    Arystoteles: «Rozumiem. Jak szkolisz psa?».

      Epimanos: «To bardzo proste: zmuszam go do zrobienia czegoś, a gdy robi to prawidłowo nagradzam go. A jeśli robi źle, skarcę go trochę».


    Arystoteles: «Wspaniale! Raz nauczony, zawsze będzie robił dobrze to, czego go nauczyłeś? On rozumie, że jeśli nie zrobi tego, o co go prosisz, nie zostanie nagrodzony».

      Epimanos: «W rzeczywistości. Ale nie rozumiem, do czego zmierzasz».


    Arystoteles: «»Do tego, mój mistrzu: ten pies jest tak szlachetny i tak dobrze wyszkolony, że działa tylko w zgodzie z treningiem. Nie robi tego z własnej inicjatywy, a po wyszkoleniu już nie jest w stanie się zmienić. Nie zgadzasz się?».

      Epimanos: «Prawdą jest, że by się zmienił, musi zostać przetrenowany i karany wtedy, gdy był nagradzany wcześniej. W dodatku biedny pies byłby szalony. To było by złe».


    Arystoteles: «Tak. Ale czy nie powiedziałeś wcześniej, że ciekawość człowieka i jego zdolność do wymyślania nowych rzeczy wykazały, że człowiek ma duszę?».

      Epimanos: «Powiedzieliśmy w rzeczywistości. A jeśli chcę pójść za twoją myślą, to znaczy, że zwierzęta, podobnie jak mój pies, który nie może zmienić swojego zachowania, same w sobie nie mają duszy, jak człowiek».


    Arystoteles: «Dokładnie! To z tego względu, że jest taka różnica między człowiekiem a zwierzętami. Jednak, co to jest? Czy już wiesz?».

      Epimanos: «Nie, jestem tego świadomy. Chcesz współpracować, aby znaleźć odpowiedź na to?».


    Arystoteles: «Z przyjemnością! Jednak nie teraz, bo widzę, że ojciec mój wraca z dworu królewskiego, a ja śpieszę, aby usłyszeć wiadomości z pałacu. Bądź zdrów!».

      Epimanos: «I ty też, mój błyskotliwy uczniu!».


_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 5:44 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział IV - Los Duszy
    «Los i przyszłość duszy, w kontekście śmierci i zniszczenia ciała»


    Noc zapadła w miejscowości Pella. W pobliżu pogańskich świątyń słyszano szepty kobiet, które modliły się do fałszywych bóstw o zdrowie dla króla. Był on rzeczywiście umierający. Nicomachus, ojciec Arystotelesa, czuwał przy jego łóżku, próbując go uspokoić i opóźniać nieuniknione.

    Arystoteles, teraz w wieku 14 lat, chodził bez celu po ulicach miasta, nie widząc lub słysząc, co się dzieje wokół niego. Co będzie, jeśli to przez jego ojca król musiał umrzeć? Oczywiście, nie może być pociągnięty do odpowiedzialności, ale kto wie, co szkodliwego dworzanie mogli sobie wyobrazić, jaka zemsta może panować w tych czasach bezkrólewia...

    Zatrzymał się w pobliżu świątyni Persefony. Na pewno nie wierzył w moc tych bogów, która wydawała mu się nie warta więcej od martwych lalek, ale nie było tajemnicą przywołanie bogini śmierci w tym samym czasie.

    Poczuł rękę na swoim ramieniu. To był Epimanos.


      Epimanos: «Modlisz się za króla Arystotelesie?».


    Arystoteles: «Modlitwa? Do kogo mam się modlić? I o co mam prosić?».

      Epimanos: «Dlaczego się pytasz? O życie oczywiście! Jeśli nie wierzysz w boginię, nie wierzysz w siłę wyższą rządzącą naszym życiem!».


    Arystoteles: «Życie? [Król] umrze, wiesz doskonale, tak jak ja. Nasze modlitwy nie mogą przywrócić mu ani młodości, ani zdrowia. Żył długo, i to jest czas dla niego by odejść. Jeśli się modlę, to nic nie daje, by powróciło mu życie».

      Epimanos: «Po co to?».


    Arystoteles: «Co się dzieje po życiu, Epimanos? Ten wyjątkowy, człowiek posiada duszę i to odróżnia nas od zwierząt, po to by przeżyć życie?».

      Epimanos: «Nie wiem, Arystotelesie. Moje nauki są o życiu, a nie śmierci. Mogę powiedzieć, jak żyć dobrze, być szczęśliwym i wiedzieć, jak na co dzień żyć, ale nie wiem co jest po śmierci».


    Arystoteles: «Możesz mi powiedzieć, jak dobrze żyć? Chcę to zobaczyć. Nie zgadzasz się, że przy podejmowaniu świadomych działań, musimy przewidywać konsekwencje?».

      Epimanos: «Tak, oczywiście, to pomaga unikać błędów, działać źle albo źle sądzić o sytuacji. Ważne jest, aby przewidywać wynik».


    Arystoteles: «Tak, to jest to, czego uczyłeś mnie, kiedy byłem młodszy. Jednakże, jeżeli jest to radą, weźmy przykład: wyobraźmy sobie, że chcesz ożenić się. Zgadzasz się, że jest to wersja ostateczna zobowiązania oraz, że należy dokonać dobrego wyboru?».

      Epimanos: «Oczywiście! Nasze prawo nie przewiduje rozwodu, i myślę, że każdy, kto chce wziąć ślub będzie kierował wszystkie swoje działania, by małżeństwo było szczęśliwe, w przeciwnym wypadku to będzie szaleństwo!».


    Arystoteles: «Myślisz, dokładnie jak ja, że do małżeństwa przygotowuje się jeszcze przed uroczystością, odkrywa się wady i zalety, by jak najlepiej przygotować się do małżeńskiego życia».

      Epimanos: «Gdyby każdy uważał podobnie, byłoby więcej szczęśliwych małżeństw, ale uważam że nie jest to konieczne w większości przypadków».


    Arystoteles: «Jestem szczęśliwy, że się zgadzamy. Dlatego, aby dobrze żyć musimy wiedzieć, co się dzieje po śmierci».

      Epimanos: «Oh!? Nie nadążam już za tobą. Co chcesz powiedzieć?».


    Arystoteles: «To bardzo proste: podobnie jak ślub, śmierć jest pewnym końcem. Musimy zatem przygotować się starannie. Jeżeli istnieje życie po śmierci, to życie, którym żyjemy przed śmiercią, musi być przeznaczone na przygotowanie do życia po śmierci. Tak jak [narzeczeni] muszą spędzić czas przed ślubem na przygotowania do ich małżeńskiego życia».

      Epimanos: «Rozumiem, do czego zmierzasz. Śmierć jest dla Ciebie jedynie przejściem do innego życia?».


    Arystoteles: «Tak, i nasze obecne życiu musi być przeznaczone na przygotowanie do tego przyszłego życia.».

      Epimanos: «Dlaczego przyszłe życie będzie ważniejsze niż te? Jak można być pewnym jego istnienia?».


    Arystoteles: «Pamiętasz, jak rozmawialiśmy o różnicy między zwierzętami i ludźmi?».

      Epimanos: «Tak, pamiętam doskonale. Powiedziałeś, że istnieje różnica między nimi, że człowiek jest inteligentny a zwierze nigdy nie szuka czegoś nowego».


    Arystoteles: «Tak. Jednakże, jak on poszukuje nowości, do tworzenia nowych rzeczy, zarówno w nim jak i wokół niego?».

      Epimanos: «Cóż, mówiąc z własnego doświadczenia, mogę powiedzieć, że idee przyszły do mnie i nie wydają się przychodzić do innych, i rozmyślam o tych pomysłach».


    Arystoteles: «Doszedłem do tego samego wniosku. Uderzyło mnie to, że idee te nie pochodzą z mojego otoczenia, ale z wewnątrz mnie. Wydawały się».

      Epimanos: «Niematerialnie, nie?».


    Arystoteles: «Tak niematerialne. To nie było rezultatem widocznego skutku».

      Epimanos: «Rozumiem. Niemniej jednak, jakie wnioski można wyciągnąć z tego? Widocznie te wrażenia pochodzą z naszej duszy. Jej niematerialnego lub duchowego odczucia».


    Arystoteles: «Tak, ale oznaczałoby to, że dusza jest niematerialna, ale w istocie, nie może pochodzić z materialnego świata. Nic nie może dać czegoś czego nie ma. Czyż nie?».

      Epimanos: «Tak jak powiedziałeś, ma to sens. Jednakże, gdzie zamierzasz z tym iść?».


    Arystoteles: «Mój ojciec, drogi Epimanosie, jest lekarzem, on często opisywał mi śmierć: materia rozpada się i rozkłada się w czasie. Rozejrzyj się dookoła: śmierć zawsze oznacza zniszczenia materii».

      Epimanos: «Tak, wszystko przechodzi przez ten świat, i nawet to, co starożytni zbudowali jest już prawie niewidoczne».


    Arystoteles: «Ale jeśli wziąć coś, co nie składa się z materii, to zniknie?».

      Epimanos: «Nie wydaje się takie samo: jeśli nie składa się z materii, to nie może się rozpadać. To nie może umrzeć. W ten sposób myśl o człowieku, jak Pitagoras, będzie wieczna i nadal żywa dłużej niż milenium».


    Arystoteles: «Więc myślisz, że to, co niematerialne, nie umrze?».

      Epimanos: «Z wszystkiego, co powiedzieliśmy do tej pory uważam, że to zostało ustalone».


    Arystoteles: «Więc nasza dusza, która jest niematerialna, nie może nigdy umrzeć. Kiedy umieramy, rozpada się nasze ciało, ale dusza pozostaje. Nasze przyszłe życie, jest to życie duszy. Do tego życia, w naszych ciałach musimy się przygotowywać».

      Epinamos: «Król umiera by żyć?».


    Arystoteles: «Tak, i to za szczęście jego duszy będę modlił się dziś wieczorem».

      Epimanos: «Będziemy modlić się za to razem».


    Przyjaciele rozeszli się po tych słowach. Epimanos wrócił do świątyni Persefony, podczas gdy Arystoteles skierował się ku bramie miasta, by udać się na wieś.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 5:50 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział V - Wędrówka
    «Arystotelesa uwaga, że nie jest rozsądnym modlić się do kilku bogów, i że we wszystkim, jedność jest lepsza od podziału»


    Arystoteles, nim osiągnął wiek lat piętnastu, stracił ojca i matkę, powierzono więc go w opiekę bliskiego krewnego, Proxenesa, którzy żył między Atenami a Stagirą. Młody sierota, pracując na roli, kształcił się ciężko. Umysł wszak był w stanie więcej, niż jego ręce. Często spotkał pokornych chłopów, z którymi Proxenes pracował. Z pewnością zaznał już smaku ich prostego życia, z dala od przepychu i luksusu. Czuł, że ta droga doprowadzi go do cnoty. Arystoteles był zaskoczony, ale przyjmował ich zwyczaje.

    Pewnego dnia ujrzał jednego z nich odmawiającego modlitwę. Arystoteles przypomniał sobie ostatnią rozmowę z Epimanosem i podszedł do mężczyzny.


    Arystoteles: «Do kogo posyłasz modlitwy, dobry człowieku?».

      Chłop: «Do bogów, mój młody przyjacielu».


    Arystoteles: «Bogów? Ale jakich?».

      Chłop: «Imiona ich to: Afrodyta, Apollo, Ares, Artemis, Atena, Demeter, Dionizos, Hades, Hera, Hermes, Hefajstos, Posejdon i największy ze wszystkich: Zeus. Każdy zajmuje miejsce na Olimpie».


    Arystoteles: «Na Olimpie, a gdzie to jest?».

      Chłop: «To wspaniałe miasto, wznoszące się na wzgórzu, którego jeszcze nikt nie pokonał. Widziałeś Ateny? To Olimp jest sto czy tysiąc razy większy, albo jakoś tak...».


    Arystoteles: «Ale czy kiedykolwiek próbowałeś wspiąć się na tą górę? Czy nie jesteś ciekaw, by zobaczyć na własne oczy bogów do których się codziennie modlisz?».

      Chłop: «O nie, młody człowieku. Jestem tylko skromnym chłopem. Moje miejsce jest tutaj, a nie na Olimpie».


    Arystoteles: «Ale, jak można wierzyć w prawdziwość tych bogów, jeśli nie znalazłeś się w ich życiu?».

    «To jest rzeczywiście dziwne - nie modlicie się z miłości do Najwyższego, lecz przez ziemskie pragnienia. Myślę, że jest to nieroztropne, aby szukać i dóbr materialnych, i duchowych. Ale w prawdzie, nie tylko, to co mówisz, wydaje mi się nierozsądne».

      Chłop: «Co mi jeszcze zarzucasz?».


    Arystoteles: «Nic więcej, bo jedynie jednej rzeczy nie rozumiem - dlaczego do tak wielu bogów się modlisz?».

      Chłop: «Jak powiedziałem, nauczano, że jest ich wielu, a więc od zarania dziejów...».


    Arystoteles: «To jest niepotrzebnie skomplikowane. Zamiast kilku bóstw, nie byłoby bardziej praktycznym wyznawać jednego?».

      Chłop: «Zaczynasz mnie ganić, młody podróżniku? Zadam ci kilka pytań. Czy można nosić i spodnie i płaszcz? A teraz zostaw mnie w moich rozmyślaniach».


    Arystoteles: «Nie, nie, nie! Po pierwsze, trzeba przyznać, dobry człowieku, że modlitwy do jednego boga są rozsądniejsze. Czego można oczekiwać od Najwyższego, jeśli nie to, że jest wszechmocny i wszechwiedzący? Pomoc dzięki bogom, jest jedynie fragmentem jednego z kilku części mocy, które tylko w nim mogą się połączyć. Uważam, że we wszystkim, jedność jest lepsza od podziału».

      Chłop: «Być może».


    Arystoteles: «Ależ na pewno! Boskość jest jedną całością, a boska jest doskonałość, doskonałość w związku z tym jest jednością. Jedność jest idealną postacią rzeczy».

      Chłop: «Tak, zostawisz mnie w końcu w spokoju, młody człowieku? Jestem zbyt głupi, aby zrozumieć twe słowa. Jestem daleki od mądrych ludzi. Jeśli dam ci radę, to zostawisz mnie w spokoju?».


    Arystoteles: «Tak, zgadzam się».

      Chłop: «Udaj się w drogę do Aten, jeśli Proxenes ci pozwoli, a znajdziesz tam nauczyciela, który zechce cię posłuchać. Nazywa się Platon».


    Arystoteles: «Dziękuję ci, dobry człowieku».

    Nim Arystoteles skończył osiemnaście wiosen, Proxenes wysłał go do Aten. Jakże szczęśliwy był ten biedy chłop, widząc go tam zmierzającego.


_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 5:55 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział VI - Mistrz
    «Arystotelesa spotykanie z Platonem i innym nauczycielom zaimponowanie sylogizmem swoim»



    Arystoteles, po wielu dniach wyczerpującej podróży, dotarł wreszcie do bram Aten. To, co zobaczył, wprawiło go w zdumienie. Miasto było wspaniałe, z piękną architekturą w swej czystości. Kolumny poustawiane w harmonii, zachwycające umysł. Na każdym rogu alei pełne towarów rynki świadczyły, jak wielki handel panował w tych miejscach. Ogrody liczne, a i widać było grupki filozofów, którzy pozwalali sobie na sofistyki między bujną roślinnością, fontannami i wspaniałymi antycznymi rzeźbami. Widział także wspaniałą świątynię, wznoszącą się na płaskowyżu górującym nad miastem.

    Arystoteles był pod wrażeniem tego co widział. Znalazł wreszcie akademię, gdzie nauczał słynny Platon. Świetność tego miejsca pochłaniała go i, jak zaczarowany, wędrował przez ogromne marmurowe korytarze budynku. W końcu dotarł do ciężkich drzwi, na których można było przeczytać napis: »Nauka, drugiego stopnia«. Arystoteles nigdy nie widział czegoś podobnego, zadawał sobie pytanie, co może oznaczać ten tajemniczy napis, ale zdecydował się wejść i poprosić o wskazówki.

    Wchodząc otrzymał w recepcji odpowiedź bardzo nieprzyjemną. Złośliwe staruszki poinformowały Arystotelesa z zaciśniętymi ustami, że «profesor Plato musi wykładać trzeci kurs roku na końcu korytarza po prawej, a następnie w lewo, potem jeszcze dwa razy w prawo, a następnie w lewo, potem prosto, potem na górze schodów B». W końcu jedna z kobiet dała do zrozumienia Arystotelesowi, że powinien opuścić pokój.

    Po długiej podróży poprzez korytarze, mijając gardzących nim studentów, których pytał o drogę, Arystoteles dotarł wreszcie do dużego amfiteatru, a profesor zauważył jego wtargnięcie.


      Platon: «Jak ci na imię, młody człowieku?».


    Arystoteles: «Arystoteles».

      Platon: «Bardzo dobrze. Arystotelesie, wiesz, że nie przyjmuję nikogo na mój kurs jeśli najpierw nie zdał mojego testu».


    Arystoteles: «Jestem gotowy».

      Platon: «Dobrze wiec Arystotelesie, jeśli przyjmę cię do mojej szkoły, nauczę Cię podstaw logiki i więcej, o ile twój rozum na to pozwoli. Ale po pierwsze, musisz wiedzieć, jak oderwać się od tego co uważasz za pewne.

      Dobry filozof nie ufa swemu rozumowi i jest w stanie usunąć negatywne rozumowanie sofistów o doskonałej znajomości rzeczy tego świata. Posłuchaj tego: można stwierdzić, że żaden kot nie ma dziewięciu ogonów, ale kot ma jeden ogon więcej niż nie kot. Zatem, kot musi mieć dziewięć ogonów».


    Arystoteles słuchał uważnie.

      Platon: «Tak więc możesz pokazać mi absurdalność tego poglądu?».


    Arystoteles myślał chwilę, a potem stwierdził, następującą rzecz...

    Arystoteles: «Kontynuując, tym samym uzasadnieniem. Kot musi mieć dziewięć ogonów, więc kot ma dziewięć ogonów więcej niż nie kot. A ponieważ kot nie ma osiem ogonów, to kot musi mieć siedemnaście z nich».

      Platon: «Bardzo dobrze».


    Arystoteles: «Jeśli ktoś zakręci uzasadnienie w pętli, zaczyna się przeczyć samemu sobie. Oświadczenie pochodzące z wniosku musi być fałszywe».

      Platon: «To zadziwiające, młody człowieku. Widzę, że nie ma potrzeby uczyć się sztuki sylogizmu, bo jest wrodzona w tobie».


    I Arystoteles był szczęśliwy, że spotkał się z nowym nauczycielem.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:06 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział VII - Zerwanie
    W którym Arystoteles zrywa z swoim nauczycielem w przekonaniu, że rzeczy są kopiami idei


    Arystoteles chętnie pobierał nauki u Platona. Wszytko co mistrz powiedział studenci przyjmowali jako bez wątpienia prawdziwe. Zdolności Arystotelesa uczyniły go uprzywilejowanym uczniem, i kiedy nauczyciel ustanawiał zasady, studenci zawsze znaleźli środek by upewnić jego dokładność przez dobrze skonstruowaną refleksję lub przykład.

    Lecz pewnego pięknego dnia, nauczyciel napotkał na sprzeciw swojego ucznia, gdy Platon stwierdził co następuje:


      Platon: "Tak, abstrakcyjne idee są wytworem naszego intelektu. One istnieją co jest jasne dla nich.”


    Arystoteles:”Chcesz powiedzieć nauczycielu, że nie ma wielu rzeczy, jak idee."

      Platon: "Tak, to co chcę powiedzieć, błyskotliwy uczniu.”


    Arystoteles: “Ale, zatem twoim zdaniem te rzeczy istnieją bez idei obecności i na odwrót?”

      Platon: “"Rzeczywiście, idea jest wytworem sumienia, i rzeczy są wytworami rzeczywistości. Jest więc wskazane, aby odróżnić te oba.”


    Arystoteles: "To jest rzeczywiście dziwny wniosek, drogi nauczycielu, by oddzielić to, co jest niewątpliwie związane.”

      Platon: "Co masz na myśli?"


    Arystoteles: "Dobrze, że idea nie może istnieć bez rzeczy, do której się odnosi."

      Platon: “A co zrobisz z abstrakcją Arystotelesie?”


    Arystoteles: "Abstrakcja jest iluzją, drogi nauczycielu. Nigdy nie przychodzi do głowy, dopóki nie jest rzeczą. Jesteśmy częścią całości, a jeśli coś staje się zrozumiałe, to ponieważ istnieje ".

      Platon: "Ale takim twierdzeniem, zaprzeczasz twórczej mocy ducha."


    Arystoteles: "Duch nie robi nic, ale zauważa i notuje. Idea jest tylko zdolnością człowieka by zobaczyć to co go otacza. Ona tylko czyni istotę rzeczy zrozumiałą. Ponadto poprzez rozwinięcie rzeczy które są zrozumiałe dla człowieka, tylko kopiujemy idee które są nimi. Nic nie istnieje poza zrozumiałymi.

    W ten sposób został przerwany podział na nauczyciela i jego uczniów. Arystoteles szanował jednak niewzruszenie Platona aż do jego śmierci. Podjął jednak decyzję by oddalić się od swego nauczyciela i opuścił Ateny.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:14 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział VIII - Jedność z Bogiem
    W którym Arystotelesa podkreśla mocno, że Bóg jest w jeden nie wielu


    Arystoteles, który był w wieku dojrzałości filozoficznej i wyzwolił się z pod nadzoru nauczyciela zdecydował, że nadszedł czas by założyć własną szkołę. Wiedział, że Hermias jego wieloletni przyjaciel i władca Atarneus, jednoczy małe grupki absolwentów akademii z Aten w Axos, na wybrzeżu Troad. W ten sposób Arystoteles postanowił skierować do ich swe nauczanie i założył pierwszą szkołę.

    Akademia Arystotelesa była wielkim sukcesem. Spływali tam studenci i z całej Grecji, by zostać oświeconymi przez nauczyciela. Jednakże jednego pięknego wiosennego dnia, obiecujący uczeń przyszedł do Arystotelesa.


      Uczeń: "Nauczycielu myślałem tak dużo nie śpiąc nawet ale to pytanie zawsze dręczy mego młodego ducha."


    Arystoteles: "Słucham cię. Powiedz mi, co cię martwi."

      Uczeń: " Nauczycielu ty nauczasz nas że wszechświat jest dynamiczny - nauczasz, że jeśli istota sprawy jest statyczna to porusza się jak fala na powierzchni wody."


    Arystoteles: "Tak, to prawda."

      Uczeń: "Ale nauczycielu według tej zasady każdy akt odpowiada mocy, tak jak mówisz to sam, a zatem każdy efekt odpowiada przyczynie".


    Arystoteles: "Oczywiście."

      Uczeń: "Wtedy nauczycielu jeśli ponownie rozpatrujemy kolejności skutku i przyczyny, nie powinienem znaleźć jednej z przyczyn dla każdego skutku. Alternatywnie, z całym szacunkiem, ale to jest powszechnie wiadomo, że istnieje wielu bogów. Tak więc, zgodnie z Twoim twierdzeniem, świat byłby tylko chaosem, ponieważ od samego początku, przyczyny są wielorakie i nie będzie współpracować. Jeżeli jednak nie zakładasz, że wszyscy bogowie są jedynie skutkiem jednego, potężnego ponad ich wszystkich. Czy możesz mnie oświecić ?


    Arystoteles: "Ale drogi uczniu, jest znalezieniem rozwiązania, w zestawieniu problem. Powodu trochę, mój przyjacielu. Styk z zasadami dialektyki i sylogizm. W swoim oświadczeniu, nie ma egzegezy elementu, darmozjada, czyli tego, co wy uznajecie za publicznie poznane. Zawsze mówiłem, jesteśmy filozofami, i można tylko dotrzeć do prawdy poprzez pracę w naszych umysłach, opisując substancję a nie traktując niektóre postulaty jak pieniądze

      Uczeń: "Co chcesz powiedzieć, nauczycielu?"


    Arystoteles: "Chcę powiedzieć, że jeśli przeanalizować kolejność przyczyn i skutków, znajdziesz ostateczną przyczynę, czystą inteligencję, jak mówisz. Dlatego też, jeśli jest on znany, że jest kilku bogów, nie mniej jest fałszywy , ponieważ takie stwierdzenie nie wytrzymuje logicznej analizy propozycji.”

      Uczeń: "Ehh, możesz mówić jaśniej, nauczycielu?"


    Arystoteles: "Oczywiście że mogę, z tym dziecięcym sylogizmem: ostateczną przyczyną jest czysta inteligencja, boskości. Jeśli idziemy kolejnością przyczyn i skutków, jest tylko jedno ostatnie pytanie. Tak więc Bóg jest wyjątkowy. "

      Uczeń: "Oh, ba, że to!"


    Arystoteles: "Nie będę mógł tego ci powiedzieć, drogi uczniu. Istnieje tylko jeden Bóg, bez ruchu przychodzącego na świat, który będzie idealny i jest źródłem wszelkich substancji i wszystkich ruchów. Bóg jest kosmicznym zwieńczeniem wszechświata. "

    I uczeń wrócił do domu, zadowolony z odpowiedzi swojego nauczyciela ...

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:19 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział IX - Natury gwiazd
    W którym Arystoteles gratuluje jednemu z uczniów jego spostrzeżenia, bo słusznie zauważył, że gwiazdy są boskie ze względu na ich ruch kołowy


    W bezchmurną noc, Arystoteles zaprosił swoich uczniów, aby wspólnie podziwiali niebo. Wszyscy byli zdumieni pięknem gwiazd, świecących niczym lampki na firmamencie czarnego nieba. Nauczyciel pokazał swoim uczniom jakie gwiazdy mają swoje charakterystyczne ruchy. Ale niektórzy zaczęli narzekać na zimno i chcieli udać się na spoczynek.

      Sargas: "Nauczycielu, nie byłoby bardziej korzystne dla nas byśmy dyskutowali i badali, zamiast błogo leniuchowali na dworze?"


    Arystoteles: "Ach, więc sądzisz, że lenimy się. Czy nie wierzysz, że sfery niebieskie są najdoskonalszymi rzeczami, które istnieją?"

      Sargas: "Nie wiem".


    Arystoteles: "Powiedz mi, jak poruszają się gwiazdy?"

      Sargas: "Nauczycielu, poruszają się w kółko, po ustalonych przejrzystych sferach kulistych."


    Arystoteles: "Dobrze, a Ziemia, jaka jest jej forma?"

      Sargas: "Obserwacja gwiazd podczas podróży lub z łodzi na horyzoncie pokazują nam, że Ziemia jest okrągła".


    Arystoteles: "Więc uważnie słuchałeś lekcji. Ziemia jest okrągła, a niebo składa się z kulistych sfer wspierających gwiazdy. Koła i okrężne ruchy są wszędzie. Teraz, jaki ruch jest bardziej doskonały niż ruch po okręgu?"

      Sargas: "Żaden, nauczycielu, ponieważ jest samowystarczalny dla siebie i tłumaczy ciągłość. Ruch okrężny jest najbardziej doskonały i jest najdoskonalszym ruchem."


    Arystoteles: "A teraz, doskonały ruch może być wytworzony tylko w doskonałej mocy. I tylko doskonałą mocą jest moc Boga! Drodzy uczniowie, obserwacje nieba pozwalają nam zrozumieć, jak dobrze określonymi są niebiańskie sfery. A ta doskonałość nosi znak Boży ".

      Sargas: "Masz rację, nauczycielu, i dziękuję za tę lekcję."


    Arystoteles: "Nie dziękuj mi, dziękuj gwiazdom. Teraz, weź swoje notatki i idź szukać dla nas trochę wina w domu Oinos".

      Sargas:”Już biegnę mistrzu”.


    Sargas wraca z winem dla wszystkich uczniów, i pozostają tam przez chwilę kontemplując gwiazdy.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:25 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział X - Moralność
    W którym Arystoteles mówi wiele na temat rozróżnienia między dobrem a złem.


    W ciężki zimowy dzień, uczeń, który kończył swoją edukację, przyszedł, aby spotkać Arystotelesa przed opuszczeniem szkoły.

      Uczeń: "Nauczycielu teraz, gdy mam zamiar odejść by samemu się urządzić, jest jeszcze jedna rzecz którą chciałbym wiedzieć".


    Arystoteles: "Słucham, błyskotliwy uczniu.”

      Uczeń: "Wyuczyłeś mnie dobrze w sztuce logiki i metafizyki, ale nic mi nie mówiłeś o moralności."


    Arystoteles: "Prawdę mówisz, mój przyjacielu. To właśnie luka w moim nauczaniu. Co chcesz wiedzieć?"

      Uczeń: "Ważne jest dla człowieka jak sądzę, aby wiedzieć jak rozpoznać dobro i zło, w celu dostosowania się do pierwszego i być w stanie uniknąć drugiego."


    Arystoteles:”Dokładnie”

      Uczeń: "To prowadzi mnie do prostego pytania nauczycielu, co jest dobrem?"


    Arystoteles: "To problem jest zarazem ogromny i prosty, jak kryształ. Dobro w zasadzie jest naturalną doskonałość w nim jego substancją."

      Uczeń: "Ale dlaczego w ten sposób, drogi nauczycielu?"


    Arystoteles: "Ponieważ bez wątpienia, dobro ostatecznie znajduje się w boskości. Ponadto aby je rozpoznać wystarczy zbadanie boskości istoty. Natura Wszechmogącego jest czysta i doskonała w swej mądrości, jedynie Bóg może być doskonałością substancji, a tym samym doskonałością natury rzeczy. Rozumiesz? "

      Uczeń: "Tak, drogi mistrzu rozumiem."


    Arystoteles: "Uczyłem cię drogi uczniu, że charakter rzeczy leży w jego przeznaczenia od ruchu odsłania istotę obiektu. Związku z tym wiesz, czym jest natura człowieka, czy nie?"

      Uczeń: "Oczywiście, nauczycielu naturą człowieka jest życie w społeczności a ta społeczność, nazywa się miasto".


    Arystoteles: "Dokładnie. Dobrem człowieka, to znaczy to co przyczynia go do osiągnięcia doskonałości swojej natury jest poświęcenie życia do stworzenia warunków harmonii w mieście. Teraz dobrem miasta jest wszystko i wszystkie działania przyczyniające się do jego równowagi, tak aby charakter wspólnoty zachować. Dlatego można powiedzieć, że dobro człowieka prowadzi do dobra miasta ".

      Uczeń: "To zadziwiające!"


    Arystoteles: "W istocie tak jest. Widzisz, człowiek staje się dobry tylko poprzez w pełni zintegrowanie z miastem udział w życiu miasta i poprzez to wszystko, co jest możliwe do utrzymania harmonii."

      Uczeń: "Więc, drogi nauczycielu, dobry człowiek jest więc obywatelem?"


    Arystoteles: "Tego nie powiedziałem drogi uczniu. Niewolnik może być dobrym człowiekiem, jeśli jest on świadomy swojej natury człowieka a jeśli on jest zadowolony z jego stanu, ponieważ pracuje utrzymania równowagi miasta. Uczestnictwo w życiu miasta to nie tylko uczestnictwo w zgromadzeniach. "

      Uczeń: "Tak, drogi nauczycielu, te odpowiedzi mnie zadowalają."


    Arystoteles: "Cieszę się, przyjacielu."

    I nigdy już Arystoteles nie zobaczył swojego ucznia, który jak mówią legendy żył przykładnie inspirowany cnotliwymi zasadami.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:29 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział XI - Sen
    W którym Arystoteles śni o idealnym mieście


    Pewnego ranka Arystotelesa był zamyślony. Sargas jego wierny uczeń, przebywający w akademii od kilku miesięcy, spotkał się z nim, aby poznać swoje przeznaczenie. Nauczyciel dał mu tę odpowiedź ...

    Arystoteles: "Tej nocy, mój uczniu, miałem sen".

      Sargas: "O tak, mistrzu?" Opowiedz mi."


    Arystoteles: "Oczywiście. Śniłem, że na Wschodzie istnieje cudowne miasto."

      Sargas: "Jakie to miasto?"


    Arystoteles: "Idealne, idealne miasto, w którym każdy żyje w fantastycznej harmonii. Równowaga jest tak solidna, że nikt nie może jej złamać, nawet przybysze z zagranicy, tacy jakim ja byłem w moim śnie. I wtargnąłem tam z moją przywiezioną moralnością, którą chciałbym teraz powiedzieć jest niepełna, ale oni przyjęli mnie jak brata "

      Sargas:" Jakie były jego zasady, nauczycielu? "


    Arystoteles: "Miasto zostało zorganizowane zgodnie z zasadą trzech koncentrycznych kół, lub trzech klasy obywateli, jeśli wolisz.

    Zacznę od opisu tego, co dla Ciebie stanowić będzie najniższą z tych klas, tj. producentów, lub klasę brązu. Składa się na nią w większość, i żyją spokojnie pracując w swoich dziedzinach pracy lub hodowli zwierząt. Biorą to co jest niezbędne dla ich utrzymania ich i ich rodzin z własnej produkcji, i dają to co pozostało wyższym klasom. Nawet jeśli ci ludzie stanowią podstawę miasta, ich stan jest w jakiś sposób godny pozazdroszczenia. Wiodą spokojne, radosne i proste życie w służbie dla społeczeństwa. Są oni poświęceni aktywności fizycznej wymaganej w ich pracy, i w ten sposób ich ciała stale są przygotowywane. Wypełniają wolny czas kontemplacją przyrody, wychowaniem dzieci, które są cenione przez tą klasę, i na modlitwy, wielbiąc Boga za zapewnienie im przyjemności, z których korzystają.

    Obywatelami drugiej klasy, klasy srebra są strażnicy oraz żołnierze. Ludzie tutaj mają prawo do bezczynności i korzystania z utrzymywania ich przez producentów w czasie pokoju. Oni filozofują, podziwiają także korzyści natury, kształcą się w zależności od ich wieku i są przeszkoleni w obsłudze broni .W czasie wojny, są oni najbardziej zagorzałymi obrońcami miasta. Ich odwaga nie była równa, bo oni oddają życie, bez wahania dla ochrony społeczności , lub za obrony swojej wiary, to powoduje wielki szacunek jakimi są obdarzani. Po powrocie z pola walki, są oni traktowani jak bohaterowie. Głowy ich są uwieńczane wieńcami laurowymi, traktowani są oni niemal jak książęta, i odbywają się wspaniałe uroczystości na ich cześć. Prowadzone są triumfalnie wśród ludzi i są uwielbiani przez kobiety.

    Trzecią klasę obywateli, złotą klasą są filozofowie. Są to najstarsi ludzi, rekrutowani spośród strażników, którzy wykazali największe męstwo, najlepszych dowódców, oraz najbardziej utalentowanych filozofów. Żyją tylko boskim powołaniem, ponieważ są oni zwolnione z obowiązków ziemskich. Ich wiara w Boga jest ich jedyną bronią. Są znani z najdoskonalszego praktykowania cnót. Są przykładem dla wszystkich, a ludzie są szczęśliwi mogąc poświęcić część swojego majątku celem zapewnienia im godnego życia. Filozofowie stanowią rząd miasta. Oni wspólnie decydują o jego losie. Są oni również duchownymi kultu Wszechmogącego i ku niemu prowadzącymi. Jest ich moc, inspirowana przez Najwyższego, ponieważ są oni kapłanami. Organizują całe miasto, plan produkcji plan, sprawiedliwość, i stanowią prawa ".

      Sargas "Wierzę, że to wspaniałe miasto, które mi opisujesz.”


    Arystoteles: "Oczywiście, to prawda. I mam osobiste przekonanie, że musi ono gdzieś istnieć.”

      Sargas: "Wierzysz w to, nauczycielu? Nie jest to tylko sen?”


    Arystoteles: "Nie, uważam, że tylko przeczucie. I chcę, się upewnić. Spędziłem czas tutaj, i jest to czas, byś zmienił się z studenta w nauczyciela. Kolegium należy do ciebie."

      Sargas: "Jak, mistrzu? Ale ja jeszcze muszę się tak wiele nauczyć.”


    Arystoteles: "Nie ode mnie, mój drogi."

    I nauczyciel, jak zawsze poważny, zostawił Sargasa bitego z tropu, aby rozpocząć przygotowania do podróży Wschód ...

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:33 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział XII - Pustelnik
    W którym Arystoteles potwierdza społeczną naturę człowieka


    Arystoteles szedł do Attica po wizycie u dalekiego krewnego w Tebach. Był sam, ponieważ przekazał swoje obowiązki w szkole jednemu ze swoich najlepszych studentów. Jednakże, na skrzyżowaniu, obrał złą drogę i zamiast posuwać się w dół w kierunku równiny i miasta, piął się w górę w kierunku gór. Po przejściu dwóch godzin, zdał sobie sprawę z pomyłki i zauważył pojedyncze zabudowania. Postanowił tam zapytać o drogę.

    Gdy zbliżał się, uświadomił sobie, że to, co wyglądało z daleka jak dom faktycznie było rodzajem prymitywnej chaty opartej o skały, ukrywającej wejście do jaskini.

    Zapukał do drzwi i, ktoś je otworzył. Stary człowiek był ubrany w łachmany, które ledwo zakrywały jego owłosione i chude ciało.


    Arystoteles: "Witaj stary człowieku. Zgubiłem się i szukam drogi do Megary."

      Pustelnik: "Jeśli tam pójdziesz będziesz stracony."


    Arystoteles: "Nie pamiętam miasta którego wszystkie lub część dróg, były teraz zajęte przez bandytów."

      Pustelnik: "Więc co, jeśli teraz są tam opryszkowie. Ludzie wypełniają drogi. To dość niebezpieczne."


    Arystoteles zrozumiał wtedy, że ma do czynienia z pustelnikiem.

    Arystoteles: "Powiedz mi, czy jesteś szczęśliwy?"

      Pustelnik: "Czy jestem szczęśliwy? Ja mam wszystko czego potrzebuję: wodę z rzeki, drzewa oliwne, i mały ogród. Dodatkowo, moje ręce nie są schorowane, więc robię wszystko, czego potrzebuję. Nie potrzebuje niczego ani nikogo. Jestem całkowicie zadowolony. "


    Arystoteles: "Człowiek nie może być zadowolony z takiego życia. Przynajmniej nie w pełni".

      Pustelnik: "Bzdury, ja jestem najlepszym z ludzi."


    Arystoteles: "Jak możesz wiedzieć to ty, który nie znasz innych? Być człowiekiem to żyć w zgodzie z cnotami. Ponadto cnoty powinny być praktykowane, mogą być wyrażone tylko z innymi ludźmi. Żyjesz dobrze, z pewnością, ale nie praktykujesz cnót, ponieważ nie masz nikogo, z kim można praktykować. Mieszkać samodzielnie, jak niedźwiedź. Jednak czy ktoś widział cnotliwego niedźwiedzia? Nie jesteś szczęśliwym człowiekiem, ponieważ nie jesteś jeszcze nawet człowiekiem. Człowiek ma przyjaciół a gdzie są twoi?"

      Pustelnik: "Moim przyjacielem jest przyroda, moje drzewa oliwne, i moje warzywa."


    Arystoteles: "Prawdziwa przyjaźń pojawia się pomiędzy równymi. Jesteś więc równy drzewu oliwnemu: sadzonemu i będącemu w bezruchu. Żyjesz na marginesie miasta, zamiast brać w jego życiu udział jak prawdziwy człowiek. Zostawię cię jak korzeń , żegnaj! "

    I Arystoteles powrócił na drogę, w kierunku maleńkiej, Megary.

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:39 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rozdział XIII - Odbiór na Polyphilos
    W którym mówi Arystoteles że konieczne jest, być otoczonym przez prawdziwych przyjaciół


    Arystoteles został zaproszony na przyjęcie w domu bogatego kupca ateńskiego, który służył również jako Archon. Nazywał się Polyphilos. Był bardzo bogatym i potężnym człowiekiem i pasjonatem filozofii. Często przychodził posłuchać Arystotelesa tak często, jak tylko jego obowiązki mu pozwalały. Jego dom został całkowicie wypełniony ludźmi, a stoły uginały się pod ciężarem jedzenia.

    Arystoteles spoglądał na beczułkę wina, która właśnie została wypełniona po brzegi. Sięgnął właśnie po kiść winogron gdy Polyphilos podszedł do niego.


      Polyphilos: "Arystotelesie, drogi nauczycielu. Jak znajdujesz to przyjęcie?"


    Arystoteles: "Przyznaję, że wolę mniejsze spotkania, nie można posłuchać tutaj. Niemniej jednak, Twój dom jest wspaniały i bankiet jest godny największych królów."

      Polyphilos: "Dziękuję za te komplementy. Ale nic nie jest zbyt dobre dla moich przyjaciół i kocham ich gdy są wokół mnie."


    Arystoteles: "Wszyscy ci ludzie tutaj są Twoimi przyjaciółmi?"

      Polyphilos: "Oczywiście. Nikt, poza moimi przyjaciółmi nie może wejść tutaj."


    Arystoteles: "Widzę tu ludzi z wszystkich warstw społecznych, którzy służą miastu w różnych funkcjach."

      Polyphilos: "A więc? Nie jestem dumny. Zostawiam to nowobogackim."


    Arystoteles: "Oczywiście, to mówi wiele o twoim honorze. Jednakże to nie może być prawdziwa przyjaźń. Prawdziwy przyjaciel jest równy ponieważ przyjaźń musi być wzajemna i sprawiedliwa. Przeciwnym razie nie jest to przyjaźń, ale bardziej poszukiwanie profitu. Król nie może oczekiwać niczego od żebraka, ten ostatni nie jest w stanie pomagać mu w potrzebie, i odwzajemniać pomocy w oparciu o przyjaźń. Dlatego przyjaźń nie jest możliwa między ludźmi, którzy są zbyt nierówni. "

    Synek Polyphilosa zbliżył się do nich.

      Eumónos: "Jestem zawsze mówił mój ojciec - ci ludzie nie są jego przyjaciele, i musi trzymać się z dystansem."


    Arystoteles: "To byłby wieki błąd, młody człowieku. Przyjaźń człowieka jest największym dobrem. Nawiązuje więzi społeczności, te z kolei społeczności nadają formę miasta. Przyjaźń pozwala istnieć stosunkom społecznym, a człowiek może wtedy uczestniczyć w sprawach miasta. A, jako pierwszą cnotę człowieka jest podstawą uczestnictwa w życiu miasta, wiec przyjaźń jest niezbędna. "

      Eumónos: "Ale jak znaleźć doskonałą równość?"


    Arystoteles: "To nie jest konieczne. Konieczne jest jedynie, by zysk nie był wyraźny w dla dominującego przyjaciela. Złotym środkiem, cnotą, jest wiedzieć, że jesteś otoczony przez prawdziwych przyjaciół, przez ludzi, którzy mogą liczyć na ciebie i wiesz na kogo możesz liczyć. "

    Polyphilos i Eumónos skinęli głowami wspólnie. Arystoteles odsunął się nieco, a następnie powrócił.

    Arystoteles: "Te liście winogron są pyszne, przepyszne jak rada przyjaciela, nie sądzisz?"

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Kalixtus
Cardinal
Cardinal


Inscrit le: 24 Fév 2013
Messages: 12899
Localisation: Roma, Palazzo Doria-Pamphilj

MessagePosté le: Lun Sep 18, 2023 6:43 am    Sujet du message: Répondre en citant

Citation:

    Rodział XIV – Młody filozof
    W tym, co Arystoteles omawia z Epikurem na temat idei Boga.


    Arystoteles był w kwiecie wieku. Sława jego imienia, przekroczyła morza otaczające Hellas. Coraz bardziej, stary nauczyciel lubił chodzić na wieś w pobliżu Aten. Pewnego dnia, kiedy przechodził przez zachodnią bramę, zauważył grupę młodych ludzi siedzących w ogrodzie. Jeden z nich stał pod drzewem oliwnym, i zdawał się prowadzić dyskusję. Jeśli starość osłabiła organizm Arystotelesa, jego duch i ciekawość wciąż były ostre jak ostrze kosy. Zbliżył się do grupy. Zrozumiał wtedy, że mówili o filozofii.

      Młody człowiek: "O Epikurze, powiedz nam o Bogu".


      Epikur: "Czym jest Bóg, jeśli nie jest doskonały i dlatego jest zupełnie szczęśliwy. Ponadto są one doskonałe, są niezniszczalne, a zatem ich szczęście jest wieczne. Ponadto, dlaczego troska Bogów jest z nami? Należy ich ignorować, ponieważ bogowie nie mają żadnego interesu w naszej małej problemach. "


    Arystoteles: "Co za głupoty!"

    A potem gdy wszyscy zwrócili się by zobaczyć kto to powiedział, Arystoteles zbliżył się i usiadł na kamieniu.

      Epikur: "Nie zgadzasz się z tym, co powiedziałem?"


    Arystoteles: "Jak mogłem, kiedy te słowa są fałszywe? Powiedziałeś, że bogowie są doskonali, prawda. Jednakże pomyśl o tym, czym jest doskonałość. Doskonałość jest nie tylko fizyczna, ale także moralna. Bóg musi być doskonały moralnie, więc cnotliwy, a w związku z tym dobrem."

      Epikur: "Ale nie ma większego znaczenia, jeśli jest dobrem. On jest tak doskonały, że nie jest z nami."


    Arystoteles: "Wręcz przeciwnie, jego doskonałość zobowiązuje go do zajmowania się wszystkim, w przeciwnym razie brakuje mu czegoś, co w następnie powoduję ze nie będzie on doskonały. A potem mówisz bogów, ale jest tylko jeden. Jak można być doskonałym istniejąc obok innego? W tym samym czasie, jeśli jest doskonały, on jest wyjątkowy, ponieważ każda doskonałość poza nim nie może być wyłączna.”

      Epikur: "Niezwykłość nie może utworzyć wielości. Jeśli istnieje, jest doskonałe, nic nie może istnieć w ten sposób.”


    Arystoteles: "Argument jest piękny, ale nie ma sensu bo oczywiście my istniejemy i widocznie Bóg istnieje. Co więcej powiedziałbym, że nasze istnienie dowodzi istnienia Boga. Każdy skutek ma przyczynę. Egzystencja musi mieć przyczynę którą powodują również powody ... Jeśli chcesz uniknąć nieskończonego regresu, konieczny jest postulat pierwotnej przyczyny. Co jeszcze może być tego przyczyną jak nie doskonały, bez początku i końca? Ta pierwsza przyczyna jest źródłem wszystkich przyczyn. Ta dyskusja, ponadto ma kilka przyczyn. "

      Epikur: "Ty mnie intrygujesz ..."


    Arystoteles: "Tak, masz miej ciasne spojrzenie niż myślałem. Posłuchaj następnie innych przyczyn naszej dyskusji. Istotnej przyczyny, że to ty, że jesteście tutaj, a twoje uwagi wywołała dyskusję. Jesteś surowcem. Przyczyną sprawczą jestem ja bo byłem tym który zaszczepił w was trochę mądrości. Ja jestem artystą. Formalną przyczyną która jest dialektyka, której wciąż musisz uczyć się u mistrza. Jest to technika artystyczna. I ostateczną przyczyną, jest prawda, którą wszczepiono w twoją duszę. To koniec pracy."

    Arystoteles powstał, gdy młody filozof nie miał nic do odpowiedzi. On odkurzył tunikę i wyszedł bez słowa. Przybywających w pewnej odległości, spojrzał w niebo i wypowiedział te słowa:

    Ten młody człowiek zajdzie daleko. Jego pomysły mogą się szybko rozprzestrzeniać. Mam nadzieję, że przyjdą inni i będą kontynuować moją pracę i sposób myślenia.


_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Montrer les messages depuis:   
Poster un nouveau sujet   Répondre au sujet    L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church Index du Forum -> La Bibliothčque Romaine - The Roman Library - Die Römische Bibliothek - La Biblioteca Romana -> Le Dogme - The Dogma Toutes les heures sont au format GMT + 2 Heures
Page 1 sur 1

 
Sauter vers:  
Vous ne pouvez pas poster de nouveaux sujets dans ce forum
Vous ne pouvez pas répondre aux sujets dans ce forum
Vous ne pouvez pas éditer vos messages dans ce forum
Vous ne pouvez pas supprimer vos messages dans ce forum
Vous ne pouvez pas voter dans les sondages de ce forum


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Traduction par : phpBB-fr.com