L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church Index du Forum L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church
Forum RP de l'Eglise Aristotelicienne du jeu en ligne RR
Forum RP for the Aristotelic Church of the RK online game
 
Lien fonctionnel : Le DogmeLien fonctionnel : Le Droit Canon
 FAQFAQ   RechercherRechercher   Liste des MembresListe des Membres   Groupes d'utilisateursGroupes d'utilisateurs   S'enregistrerS'enregistrer 
 ProfilProfil   Se connecter pour vérifier ses messages privésSe connecter pour vérifier ses messages privés   ConnexionConnexion 

[PL] Ksiega Cnót - Prehistoria

 
Poster un nouveau sujet   Ce sujet est verrouillé; vous ne pouvez pas éditer les messages ou faire de réponses.    L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church Index du Forum -> La Bibliothèque Romaine - The Roman Library - Die Römische Bibliothek - La Biblioteca Romana -> Le Dogme - The Dogma
Voir le sujet précédent :: Voir le sujet suivant  
Auteur Message
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:14 pm    Sujet du message: [PL] Ksiega Cnót - Prehistoria Répondre en citant


_________________


Dernière édition par Sainte Wilgeforte le Mer Juin 09, 2010 3:27 pm; édité 1 fois
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:14 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział I - «Oanylone»




    1 Ludzie byli od tej pory dziećmi Bożymi. W związku z tym zostali teraz obdarzeni duszą, która zostanie poddana osądowi na końcu czasów. Ponadto, wymagane było, by teraz poświęcili się pracy w celu zapewnienia sobie utrzymania. Inne stworzenia, z wyjątkiem tylko tej, którą Najwyższy nie nazwał, były im podległe. Ludzie zaś pielęgnowali i wychowywali je by otrzymać od inch pożywienie.

    2 Bóg już nigdy więcej nie interweniował w świat, zostawiając swoje dzieci dla życia i rozwoju. Dał wolność stworzeniu którego On nigdy nie nazwał, by wypróbować ich dając możliwość wyboru pomiędzy ścieżką cnoty i grzechu. Był wszechwiedzący, Wiedział już, jaka będzie ich przyszłość, ale chciał im coś udowodnić nie sądząc ich z wyprzedzeniem.

    3 Oane, kto prawidłowo odpowiedział Bogu, teraz przeszedł drogę z prostego człowieka do przywództwa grupy. Prowadził ich na całym świecie do miejsca ich dobrobytu. W tych latach przeszli pustynie, góry i równiny na całym świecie. Oane coraz był bardziej osłabiony w całej tej podróży, ale nigdy nie zrezygnował.

    4 Wreszcie nadszedł dzień, w którym znaleźli dolinie żyzną i piękną. Miała jezioro, obfite w ryby. Rozległe przestrzenie korzystne do uprawy roślin i wypasania bydła. Okoliczne lasy zapewniały potrzebne drewno. Było nawet sad, w którym wiele drzew owocowych wzrastało. Dolina położona była u podnóża góry, z której znajdowały się dobra mineralne, takie jak złoto, żelazo i węgiel, które można było wydobywać.

    5 Oane był zadowolony, że poszukiwanie w końcu dobiegło końca. Podziwiał dolinę, nagle upadł. Wszyscy go otoczyli, by przyjść mu z pomocą. Podnieśli go by mógł spocząć, lecz było jasne dla wszystkich obecnych, że to jego ostatnie chwile. Ale, mimo tragedii przypadku, gdy wszyscy byli przerażeni, Oane jedyny uśmiechał się pełen spokoju.

    6 Powiedział: "Nie bójcie się, bo śmierć jest tylko moim przejściem bym przyłączył się Boga. Dotarłem do miejsca, które Bóg przeznaczył dla mnie na świecie i osiągnąłem to, czego pragnął ode mnie. Śmierć nie jest dla mnie stratą mego życia, ale przejściem do innego, i znacznie lepszego. Będzie tak samo dla Was, jeśli będziecie żyć w cnocie. Wtedy Wasze łzy nie będą ze smutku lecz z radości, bo Najwyższy daje najpiękniejszy z prezentów. Miłuj Go, a on umiłuje ciebie. Uwielbiaj Go a On będzie ci błogosławił. Żyć w cnocie, a On umieści cie przy Swoim boku. "

    7 Następnie oddał ostatnie tchnienie. Rozejrzał się po wszystkich, od jednego do drugiego, nie zrozumieli tego spokoju, który był nadal widoczny na twarzy ich przewodnika. Pochowano jego ciało w środku doliny, gdzie odtąd żyć będą. Złożyli przysięgę, że każdego tygodnia będą spotykali się wokół jego grobu, aby mógł im towarzyszyć i ich prowadzić, gdy oni oddawać będą hołd Bogu.

    8 Ale nie mogli pojąć, że to miłość Oane do Boga, pozwoliła mu przyjąć śmierć z tak wielką pogodą. I nikt już nie potrafił nic złego powiedzieć na człowieka który tak wiele dla nich zrobił. W hołdzie dla jego życia w służbie Boga i człowieka, postanowili nazwać miasto, które zbudowali Oanylone, "miasto Oane".


    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:14 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział II - «Praca»






    1 W czasie, gdy mężczyźni i kobiety stają się coraz liczniejsi, zachowując swoją miłość do Boga i odrzucenie Stworzenia bez nazwy. Ten karmił każdego dnia wzrastającą w nim gorycz i gniew wobec tych ludzi, tak umiłowany przez Boga, który otrzymali się od Niego jego miejsce jako władca stworzenia. Mężczyźni i kobiety żyli w beztrosko,gdy w ciemności, ich wróg przygotował się do zemsty.

    2 Bóg nakazał mężczyznom i kobietom pracować by zapewnili sobie przetrwanie. To ciężka praca więc odsuwała ich z dala od apatii. I mężczyzn i kobiety mogą być pomysłowi gdyż Bóg ich w ten sposób stworzył. Zebrali to, co On umieścił w naturze. Nauczyli się organizować zapasy w celu zapewnienia sobie przetrwania oraz by ich życie stało się lepsze.

    3 Wzięli pszenicę, która rosła w przyrodzie i uprawiany ją na swoich polach. Młynarz przekształcał pszenicę na mąkę w swym młynie. Piekarz wypiekał ją w piecu do chleba. Wzięli kukurydzę, która wzrosła w przyrodzie i uprawiali ją także na swoich polach. Wzięli warzywa, które rosły w przyrodzie by uprawiać je w ogrodach kuchennych. Zbierali owoce, które były na niektórych drzewach. Przyjemność wniesiona została przez warzywa i owoce, bo były one bardziej przyjemne w spożyciu.

    4 W morzach, rzekach i jeziorach, były ryby a ich inteligencja zwiększyła się dzięki nim. To oni wymyślili łodzie by móc łowić ryby dalej od brzegu. Oni podziękowali Bogu za ten dar czasu. Paśli krowy, świnie i owce na swych pastwiskach, dbali o te stworzenia, które zostały im powierzone przez Boga. Karmi je i te stworzenia rosły i stawały się grubsze.

    5 Rzeźnik przygotował mięso z tusz tych stworzeń. W tym celu wymyślono narzędzie „nożem” nazwane by móc oddzielić mięso od siebie. Mięso spożywając, czuli się silniejsi. Od Krów, także wzięli mleko, słodki nektar sobie równych nie mający.

    6 Strzygli oni owce i wełnę od nich wzięli. Pozyskiwali też skóry, aby je wyprawiać. Oni wiązali wełnę i skórę i robili z niej odzież, która chroni przed wiatrem i zapewnia przyzwoitości ich wyglądu. Charakter dając im dostęp do wszystkiego, musieli wymyślić baryłkę, w których mogą przechowywać owoce swej pracy.

    7 Aby chronić siebie, kiedy niebo otwarte, stworzyli dla siebie domy i tam zamieszkali. Umieścili w nich łóżka, świece, stoły, krzesła ... i wszystko, co mogłoby poprawić stan ich życia. Do tego, górnik wziął kamień i żelazo z kopalni. I drwal począł ciąć drzewo z drzew. W celu ułatwienia tej pracy, kowal przemienił żelazo i drewno i stworzył z nich, takie jak wiadra lub noże.

    8 Czasami Bóg przyczynił się do tego większego szczęścia poprzez dawanie tym, którzy byli zadowoleni ze świata coś do jedzenia. Czasami także, zachęcał ich czyniąc ich bardziej charyzmatycznymi, silniejszymi lub bardziej inteligentniejszymi. W każdą niedzielę, przed posiłkiem, spotkali się w środku ich miasta, wokół grobu Oane, by modlić się razem, żeby dziękować, że On ich umiłował ich tak bardzo. Nie mieli oni jeszcze kapłanów, bo nie potrzebowali ich, będąc w bezpośredniej komunii z Bogiem.


    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:15 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział III - «Apatia»





    1 Wspólnota mężczyzny i kobiety stawała się piękniejsza i bardziej wyrafinowana.

    2 Dowiedzieli się, jak w produkować wino, począwszy od winogron, przez długie lata próbowali zrozumieć subtelności tego napoju. Nauczyli się również, w jaki sposób warzyć piwo, począwszy od jęczmienia i chmielu. W tym to celu wymyślili piece imponujących rozmiarów. Musieli się nauczyć pracować wspólnie w celu osiągnięcia takich wspaniałych wyników. Lecz nie ulegało wątpliwości, że praca ta była warta wysiłku.

    3 Ponadto, stworzyli naukę i sztukę by zbliżały ich jeszcze bardziej do Boga. Nauczyli się komponować muzykę, piosenki ich stały się piękniejsze gdy wynaleźli instrumenty, które towarzyszą muzyce. Odkryli rośliny, łagodzące rany i choroby, tak aby w zdrowiu mogli dłużej wielbić Boga. Wymyślili również pismo, które pozwoliło im zachować swą wiedzę dla przyszłych pokoleń.

    4 Bóg był zadowolony. Jego dzieci rozwijały się w miejscu które On im dał. Wiedział, że tej pięknej wiosny zobaczy jak kwiat ducha blednie, ponieważ Stworzenie bez nazwy przeżywało wciąż wściekłość i gniew. Leżąc nisko w ciemnościach, oczekiwał na moment, aby udowodnić Najwyższemu, że odpowiedź, którą dał Oane nie była najlepsza. Trwał w swym błędzie, odrzucając siłę miłości, I utrzymując uparcie, że dominacja silnych nad słabymi jest prawdziwym celem życia.

    5 I wszystkie te wynalazki, które ludzie stworzyli czyniły ich pracę mniej trudzącą. Mieli coraz mniej do zrobienia i coraz więcej owoców pracy do zbioru. Gdy wcześniej przez miesiąc pszenica do zbioru wschodziła, teraz w jedną trzecią tego czasu potrzebowali. Gdy mogli złowić jedną rybę na dwa dni, teraz łowili jedną codziennie a bywało że i dwie. Potrzebna była kiedyś w ogrodzie warzywnym praca codzienna, teraz nie pozostało im nic poza ich zbiorem.

    6 I ścieżki głównej nie było jeszcze, a teologia nie znany tym ludziom była. Nie mając kapłanów, nie było jeszcze nikogo kto poświęcił by się całkowicie Bogu. Nie mieli świętych tekstów więc nie mogli studiować. Ludzi wiara była jeszcze prymitywna, ponieważ nie było jeszcze żadnych pośredników między człowiekiem a Bogiem. Bowiem, czystość ich miłości do Boga właśnie, doprowadziła ich do jej utraty.

    7 Ludzi powoli zatruwała beztroskość ich życia. Zdawało im się tak łatwe i przyjemne, że przestawali rozumieć sens swego poświęcenia w pracy. Każda przyjemność dawała im szansę zaniedbywania swej pracy. I umiłowali świat, ale taki jaki był dla nich, a nie dlatego, że otrzymali go od Boga, a miłości do nich. I słabła krok po kroku ich miłość do Boga.

    8 W ten sposób nieświadomie odkryli pierwszy grzech. Później nazwany Apatią. Pojawiał się czasie gdy zapewniali sobie wszelkie potrzeby życia, jednako zaniedbując swe życie duchowe, zapominali chwalić tego Który ich stworzył i dał im to wszystko. Ten grzech był przyczyną kolejnych, prowadząc ludzi do ich zguby. Kres osiągając gdy niedziela przestała być dniem modlitwy, z lenistwa.


    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:15 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział IV - «Grzech»




    1 Ludzie odkryli apatie. Poczęli gardzić miłością do Boga. Woleli rzeczy materialne rzeczy, które sami stworzyli ponad samego Boga. Podjęli część praw, zapominając, że muszą kochać Go całością. Oane nie było już więcej, aby ich prowadzić, on bowiem był jedynym, który potrafił pojąć istotę miłości Najwyższego. Teraz, bez przewodnika, ludzie nie potrafili już odróżnić cnoty od grzechu.

    2 Niektórzy zaczęli jeść więcej, niż by głód zaspokoić, tylko dla przyjemności. Słodycz owoców, mięsa i ciepło alkoholu zyskiwało pierwszeństwo nad prostymi przyjemnościami życia. Nie było już miejsca w ich przyjemnościach na słodki zapach kwiatów i piękno krajobrazu. Dotarli do tego stopnia, że nawet jeśli większość owoców ich pracy, nie była w stanie spełnić ich pragnień.

    3 W tym momencie chciwość złamała więzy łączące mężczyzn i kobiety. Każdy z nich przechowywał owoce swej pracy i nie chciał się nimi dzielić. Silny produkował więcej, jadł więc więcej i pił więcej, i stawał się jeszcze silniejszy. Słabszy który wyprodukował mniej, mniej jadł, pił mniej, i był słabszy. Wspólnota mężczyzn i kobiet dzieliła się teraz przez ich nieumiarkowane smakowanie rzeczy materialnych, które doprowadziły ich do chciwości.

    4 Następnie u mężczyzn i kobiet rozwinęła się duma. Silny zaczął gardzić słabszymi, którzy nie mogli wiele spożywać. I poczęli Myślec podobnie do Stworzenia bez nazwy, że rolą silniejszego jest rządzić słabymi. Stworzenie bez nazwy w ten sposób, poznało, że jego godzina zemsty nadeszła. Następnie wyszedł z ciemności i zbliżył się do tych, którzy byli pogardzani. To zapytał ich: "Dlaczego pozwalacie pogardzać sobą innym, dlaczego nie odwrócicie tych ról?”

    5 I słabi poczęli zazdrościć silny. Silny, zadowoleni ze swojej sytuacji, nie spoglądali na słabych, a ci zastanawiali się, dlaczego są mniej utalentowany niż silni. Stworzenie Bez Imienia cieszyło się i radowało bo oto nadchodzi jego godzina. Więc szeptał do ucha słabego i podsycał pragnienia. Gniew grzmiał w sercach słabych, buntował wewnętrznie przeciwko tej niesprawiedliwości. I zapytywał ich czemu tego uczucia gnieżdżącego się w duchu nie przełożą na czyny?

    6 Wtedy mężczyzna i kobieta uderzyli swych braci i siostry. Biorąc nóż i siekierę w rękę, każdy uderzał w każdego burzą przemocy i zniszczenia. Wynaleźli więc wojnę, którą wnet rozwinęli, aż poczęli palić domy i niszczyć dobro wszelakie. Bezimienne Stworzenie zwróciło się raz jeszcze do tych które je słuchali. I rzekł do nich, że przemocą i nienawiścią, mieli od tej pory mogły zapanować nad sąsiadami.

    7 Tedy mężczyzna posiadł kobietę i kobieta posiadła mężczyznę. Silny nadużywał siły wobec słabych i słabi cierpieli od silnych. I złączyli się w dzikich orgiach rozpusty i przemocy. Ich ciała złączone przypominając ognia języki dom oplatające. A żywność i napoje spożyli chciwie. A słowa słodkie ustąpiły rozpuście. I nikt już nie myślał o Bożej miłości.



    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:15 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział V - «Król grzechu»





    1 Trwało to tygodniami i miesiącami. Ludzka rozpusta nie znała granic. Nikt więcej, nie miał zamiaru pracować. Przemoc i rozpusta stały się dla ludzi chlebem powszednim. Spichlerze zostały zburzone, a wszystkie walki, toczono jak by najwięcej dobra sobie przywłaszczyć. Nie pragnęli już niczego więcej by mieć coraz więcej.

    2 Wszyscy byli podejrzliwi wobec siebie. Najmniejszy pretekst był dobry, by sięgali do przemocy. Kiedy jeden, prowadzony przez chciwość, zazdrościł żywności innym próbował ich okraść, tedy inni, prowadzeni tą samą chciwością, odpowiadali przemocą. Nikt już nie wypowiadał słowa poza groźbami i obelgami.

    3 Mężczyźni i kobiety nie spoglądali już więcej w gwiazdy. Grzech przejął kontrolę nad ich życiem. Nie pamiętali już nawet o istnieniu Boga i nie czuli już więcej Jego miłości. Spodobało im się życie i nie potrzebowali już niczego więcej poza przyjemnością spełnianą w grzechu. Bez Oane który mógł im przypomnieć, cnota została zapomniana a nienawiść została wyniesiona na piedestał.

    4 I rozmawiali tylko ze Stworzeniem któremu Bóg nie dał imienia. A było ono szczęśliwe, myśląc, że wreszcie pokazało Najwyższemu, że to jego odpowiedź była prawdziwa a Oane był w błędzie. To silny miał panować nad słabszym, a słabszy poddać mu się na zawsze. Zakwestionował moc miłości i nienawidził Oane za czystość jego wiary.

    5 Ono było jedyne, które pamiętało, że Oane pochowany został pośrodku miasta. Przybył tam i odkrył grobowiec. Stworzenie odkryło zwłoki Oane i tańczyło całą noc, depcząc jego ciało i śpiewając radośnie niszcząc dzieło jego pracy. Wszystko wokół, całe miasto stało w płomieniach, a ludzie walczyli, gwałcili, torturowali i zabijali siebie nawzajem. Wydawało się, że nadeszła godzina triumfu.

    6 I poszedł Bezimienny do kopalni by pozyskać, to co jest mu potrzebne do tworzenia korony dla niego jako władcy stworzenia. Koronę ze złota, srebra, diamentów, rubinów, szmaragdów i wszystkiego, co było cenne w świecie. Jej waga świadczyła o dumie ale i nienawiści do mężczyzn i kobiet, przez których został odtrącony. A w ten czas był jedynym, podnoszącym oczy do nieba, ale tylko po to, by pokazać uśmiech triumfu do Boga, i czekać na przyznanie się do porażki.

    7 Wtedy Bóg chciał dać wielką lekcję tym ludziom, który go zdradził. Niebo stało się czarne i rozszalały wichury z wielkim impetem. On rzekł do nich: "Podczas gdy Ja dałem wam moją miłości, to wy odwróciliście się Ode mnie, wolicie słuchać słowa Stworzenia które nie otrzymało imienia. Wolicie się oddawać przyjemności ciała niż wrócić w Moją łaskę”

    8 I dodał: "I stworzyłem dla Ciebie miejsce zwane „piekłem”, które umieściłem na księżycu, gdzie doświadczy najgorsze wśród was wieczności mąk i poniesie karę za grzechy. W ciągu siedmiu dni, twoje miasto, strawią płomienie. I tych, którzy nie będą przy mnie pozostawię w piekle na wieki. Jednak jestem wielkoduszny, i ci spośród was, którzy będą w stanie okazać skruchę dołączą do mnie na wieczność w słońcu, w „raju”.



    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:15 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział VI - «Kara»




    1 Ludzie trwali w grzechu, dlatego Bóg postanowił ich ukarać. Lecz większość z nich nie rozumiała jak bardzo sami są winni, jak wielkie było odstępstwo od cnoty. Czuli oni tak wielki smak przyjemności życia, że drżeli na myśl o każe lub wyjeździe. Lecz wielka liczba z nich zdecydowała się spróbować ucieczki z przeklętego miasta Oanylone. Niemniej jednak, Stworzenie bez nazwy znalazło siedmiu ludzi, którym wielkie było zamiłowanie do grzechu, jak gdyby byli naprawdę wcieleniem jego.

    2 Asmodeus został wydany w obżarstwie, z żądzy Azazel, Balial z dumy, Lucyfer z apatii, Belzebub z chciwości, Lewiatan z gniewu i zazdrości Szatan. Według rad Bezimiennego, ogłosili buntu przeciw Bogu, podkreślając, że tylko zazdrość uzasadnia Jego decyzję ukarania ludzi. Dodawali oni, że jest słaby i nigdy nie nałoży na ludzi zapowiadanej kary. I wielu z ludźmi słuchało ich z uwagą.

    3 Siedmiu innych ludzi, jednak rozumiało błędy, które ludzkość popełniła. I nazywani byli Gabriel, George, Michel, Uriel, Galadrielle, Selaphiel i Raphaella. Głosili pokorę, że należy przyjąć karę by zmyć grzechy. Wypowiedzi odzwierciedlały zalety każdego z nich, i zaczęli je urzeczywistniać. Gabriel nakłaniał do umiarkowania, George do przyjaźni, Michel do sprawiedliwości, Uriel do wielkoduszności, Galadrielle do ochrony, Selaphiel do miłości i Raphael do przekonania. Tylko garstka z ludzi była wrażliwa na ich słowa, ale czystość wiary każdego z nich był warta stu dusz grzeszników.

    4 Sześć dni było strasznych, błyskawice rozdzierały niebo i grzmoty potrząsały wolą najsłabszych. Mnóstwo ludzi opuściło to miasto. Pozostali tylko ci najbardziej podli, którzy słuchali siedmiu wcieleń grzechu i najbardziej cnotliwi, którzy podobnie jak siedem wcieleń cnót, przyjęli karę Boga. Nawet Bezimienny roztropnie uciekł, pozostawiając siedmiu pogrążonych w szaleństwie.

    5 Siódmego dnia nadeszła zapowiedziana kara jak wielki kataklizm. W ogłuszający drżeniu, grunt pod nogami otwierał nielicznych, którzy pozostali w mieście. Płomienie tak wysokie, jak przyszłe katedry. Budynki zostały zburzone, kamienie spadały na mieszkańców, a płomienie niszczyły wszystko. Wkrótce całe miasto zapadło się we wnętrzu ziemi, nie pozostawiając żadnego śladu swego istnienia.

    6 Bóg ukarał siedem wcieleń grzechu. Zostali oni zesłani na księżyc, żyjąc wiecznym cierpieniu jako książęta-demony. Tych, którzy ich słuchali ten sam straszny los spotkał, i stali się demonami. Ich miłość do grzechu i nienawiść do Boga tylko rośnie z upływem wieków, i miały one coraz bardziej niezdrową przyjemność w pielęgnowaniu tego uczucia. I ich serce odzwierciedlało stopniowo ciemność i brutalność ich duszy.

    7 Ale Bóg widział, że siedmiu czystych i ich zwolenników, ukorzyło się, że ludzie mogli okazać skruchę i pokorę. I wyniósł ich na słońce i zostali pobłogosławieni na wieczne szczęście w Raju. Siedmiu archaniołów w czystej postaci oraz anioły ich uczniowie. Powinny one wspomóc Wszechmogącego, pomagając ludziom, gdy jest to konieczne, do walki z pokusą Stworzenia, którego nie nazwał.


    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:15 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział VII - «Exodus»






    1 Całe miasto Oanylone zostało pochłonięte w głębiny świata, zużywane przez płomienie. Do oczyszczenia ziemi, Bóg rozsypał sól na miejscu miasta grzechu, tak by więcej tam nie osiedliło żadne życie. Mocy Bożego kataklizmu była tak wielka, że niebo przykrył pył i widać go było z wielu kilometrów. Różne grupy, tych którzy uciekli podwoiły swą prędkość ucieczki by ujść katastrofie, i zostawili za sobą swoje dotychczasowe życie. Większość płakała bo wydawało się to im niesprawiedliwością. Odwrócili się od Boga i Jego miłości, po prostu nie rozumiejąc Jego boskiej decyzji.

    2 Niektórzy przybyli nad morze. Wycięli drzewa i zbudowali z nich łodzie. Zajęło im wiele czasu, aby zakończyć budowę. Rzeczywiście, oni stracili doświadczenie w i cierpieli ból ponownie pracując. Spędzali więcej czasu by wylegiwać się na plaży, niż starać się wyżywić we własnym zakresie lub budować swe łodzie. Ale toczące się po niebie chmury pyłu przypomniał im, że istnieją by pracować. Stopniowo, odzyskiwali chęć, do pracy, a nawet jeśli nadal nie żyli w cnocie, upodlone ich związki nie zaznały więcej grzechu rozpusty który praktykowali w Oanylone.

    3 Gdy łodzie były gotowe, ruszyli by podróżować po świecie, pokonywali morza i lądowali na wszystkich wybrzeżach, które wydawały się przyjazne. Inne grupy uciekinierów skierowały w głąb lądu. Szli przez lasy, bagna, rzeki, doliny, wzgórza, góry, wąwozy, lodowce i równiny. Gdy znaleźli odpowiednie miejsce do osiedlenia, grupa się zatrzymała i założyli miasto.

    4 W ten sposób świat zaludniał się powoli, bowiem zakładali wioski wszędzie gdzie przybyli. Każde miasto stworzyło swój system polityczny. Wyznaczyli przywódców, którzy zarządzali dobrami wspólnoty. Wybrali strażników by pilnowali przestrzegania prawa. By sfinansować ten powstający nowy porządek, wzięli z kopalni złoto i srebro i stworzyli z nich pieniądze. I ułatwiło to wymianę pomiędzy miastami.

    5 Ale przede wszystkim pozwoliła im na wymianę towarów pomiędzy miastami. Ale ten handel wzbogacał niektórych podczas gdy, zubożał innych. Miasta coraz bardziej konkurowały pomiędzy sobą o kontrolę nad zasobami. Czego nie mogli zdobyć przez handel, starali się uzyskać przez siłę. Tak więc każde miasto organizowało armię, szkoliło żołnierzy, by walczyli o wzbogacenie miasta i ich przywódców.

    6 Postanowił więc Bóg im powiedzieć o przyjaźni, tak aby już nigdy nikt nie zabijał innego człowieka. Podzielił więc język na wiele języków. Ludzie już nigdy więcej nie rozmawiali w miastach we wspólnym języku. Najwyższy następnie pozwolił im się uczyć języków, których nie znali. Nauka ta bowiem wymaga otwarcia się na inne kultury. Tak więc stali się mniej skłonni do walki, ze względu na wysiłek, biorąc pod uwagę wysiłek włożony w naukę języków tych których chcieliby zaatakować.


    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Sainte Wilgeforte



Inscrit le: 17 Juil 2009
Messages: 6071

MessagePosté le: Mer Juin 09, 2010 3:16 pm    Sujet du message: Répondre en citant

    Citation:


    Księga Prehistorii
    Rozdział VIII - «Pogaństwo»







    1 Grupy ludzi, którzy uciekli z Oanylone rozproszyły się i zaludniły świat. Ich potomkowie założyli miasta, z rządami i wymyślił pieniądze, co pozwoliło im handlować. Ale także wynaleźli wojny, lecz zachęcić ich do lepszego poznania samego siebie, a nie walki, Bóg podzieli jeden języka na wiele języków.

    2 Wśród tych wszystkich ludzi, utworzyła się grupa, dążąca do zrozumienia boskiej rzeczywistości. Ale ta grupa była bardziej nieświadoma Boga, niż reszta ludzkości. Ludzie nie czuli już Boskiej miłości, bo odwrócili się od Niego. Szukali wyjaśnienia celu ich życia, podczas gdy odpowiedź była im dana. Ale nie słuchali i pozostali głusi na Jego miłość.

    3 Grupa postanowiła, że w każdej rzeczy, w każdym z elementów, który otacza mężczyzn i kobiety, szukać ducha, którego moc przekraczała ich zrozumienie. Te żywioły miały nadludzkie zdolności. Zostały one wyposażone w różne osobowości i nigdy nie konkurowały ze sobą w by udowodnić, który z nich był najsilniejszy.

    4 I tak, więcej nie mając Boga w sercach, wymyślili cały panteon fałszywych bogów. Ponieważ niebo obejmuje świat i jest źródłem światła, uczynili niebo Królem swych bogów. Jego błyskawica szybko stała się sławna i ludzie. Podobnie jak człowiek nie znał już cnoty, bogowie których wymyślili byli zepsuci jak oni. Ich król Bożej złoty może przekształcić się w chmury z praktyką grzech pożądania z księżniczkami. Ich Król miał prawo przekształcić się w złoty obłok by grzeszyć pożądaniem z księżniczkami.

    5 Do postrzegania wielu bogów, ludzie stworzyli kościoły, które były im poświęcone i nazwali je "świątyniami". A ludzi, działających w charakterze urzędnika w pogaństwie, nazwali się "kapłanami". Prosili o pomoc swoich bogów, w zamian poświęcając zwierzęta. Mając na uwadze, Bóg uczył przez Oane, że wiele jest stworzeń na świecie, choć poddane ludziom, to miały być zachowane, a oni krwią ich, pogańską cześć swym fałszywym.

    6 Ale nie było miłości w ich nowych bogów. Tylko spełniali modły w zamian za ofiary. Prawdą jest, ci nowi pogańscy bogowie byli szanowani, lecz ze strachu a nie z miłości. Wiele miast połączyło się w królestwa, na czele z królami. Ci zaś wezwali pogańskich kapłanów, by dowiedzieć się czy ich bóstwa przyjdą im z pomocą, i fałszywi kapłani czytali przyszłość miast w wróżbach z zwierzęcych wnętrzności.

    7 Ale w sercach mężczyzn i kobiet panowała pustka. Brakowało im tego, do czego zostały stworzone. Brakowało im miłości, którą Bóg dał im i czeka na odwzajemnienie. Bóg zdecydował, że nadszedł czas, aby przypomnieć swemu stworzeniu cel ich życia. Znalazł dziecko w mieście o nazwie Stagira i tchnął w nie Słowo, tak by odnalazł drogę cnoty. To dziecko nazywane było Arystoteles.


    Spyosu

_________________
Revenir en haut de page
Voir le profil de l'utilisateur Envoyer un message privé
Montrer les messages depuis:   
Poster un nouveau sujet   Ce sujet est verrouillé; vous ne pouvez pas éditer les messages ou faire de réponses.    L'Eglise Aristotelicienne Romaine The Roman and Aristotelic Church Index du Forum -> La Bibliothèque Romaine - The Roman Library - Die Römische Bibliothek - La Biblioteca Romana -> Le Dogme - The Dogma Toutes les heures sont au format GMT + 2 Heures
Page 1 sur 1

 
Sauter vers:  
Vous ne pouvez pas poster de nouveaux sujets dans ce forum
Vous ne pouvez pas répondre aux sujets dans ce forum
Vous ne pouvez pas éditer vos messages dans ce forum
Vous ne pouvez pas supprimer vos messages dans ce forum
Vous ne pouvez pas voter dans les sondages de ce forum


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Traduction par : phpBB-fr.com